XIII Podlaskie Mistrzostwa Mikrolotowe
- Szczegóły
- Opublikowano: niedziela, 30, wrzesień 2012 18:34
- Maciej Olszewski
Pierwszy raz na Mikrolotowe Mistrzostwa Podlasia rozgrywane w Łomży już po raz 13 pojechaliśmy jako M-S-L. Skład raczej skromny: Andrzej, ja, Paweł i Jacek. Jacek co prawda nadal nie lotny ale odwiedza imprezę już po raz kolejny uwieczniając ją na zdjęciach.
W piątek dojechaliśmy z Andrzejem praktycznie przed zachodem słońca. Udało nam się jednak polatać nad Łomżą. Wieczorem kolacja i rozmowy z innymi przybyłymi pilotami.
W sobotę rano organizator przygotował dla nas wycieczki fakultatywne. My udaliśmy się na zwiedzanie łomżyńskich fortów a reszta gości na strzelanie z broni ostrej.
Po obiedzie przy lądowisku miejskim odbyło się uroczyste rozpoczęcie XIII Mikrolotowych Mistrzostw Podlasia. Po części oficjalnej rozpoczęło się latanie. Na początek pokazali się
modelarze, którzy bardzo zręcznie sterowali swoimi modelami. Po nich motolotniarze i piloci samolotów ULM aż do zmroku rozgrywali konkurencję zwaną "bramką".
My paralotniarze aby nie przeszkadzać motolotniarzom, przenieśliśmy się za drogą na większą, pustą łąkę. Musieliśmy się sporo naczekać, gdyż wiał dość silny wiatr. Gdy osłabł
rozpoczęła się jedyna rozegrana konkurencja czyli "ósemka". Latanie między pylonami przy silnym wietrze nie jest wbrew pozorom proste. Najczęstszym jednak problemem było albo mylenie
pylonów albo zły kierunek skrętu. Nas dzielnie reprezentował jedynie Andrzej. Ja po swoim starcie do konkurencji stwierdziłem, że mam skręcone taśmy (złe przełożenie napędu), więc lądowałem
aby się poprawić. To zepchnęło mnie na koniec kolejki. Niestety przerwany przez sędziego kolejny start plus zmoczone skrzydło (wilgoć była bardzo duża) spowodowały, że za trzecim razem nie udało mi
się już skrzydła podnieść. Mgła na naszą łąkę naszła bardzo szybko i jeszcze przed zachodem słońca trzeba było przerwać zawody.
Sobotni wieczór ponownie upłynął na integracji i lotniczych rozmowach.
Niedzielny poranek przywitał nas mgłą. Wiatr nie był za silny więc szybko przegrupowaliśmy się na łąkę. Pylony zostały rozstawione lecz z każdą minutą wiatr wiał coraz mocniej. Próbowano jeszcze
zamienić pylony flagami, lecz niestety te bardzo wyraźnie pokazywały, że wieje za mocno. Zawody zostały odwołane a listę zwycięzców ustalił tylko jeden przelot "ósemki" z poprzedniego dnia.
Nasza ekipa uplasowała się na "zaszczytnym" 12 miejscu.
Około godziny 13 nastąpiło wręczenie nagród zwycięzcom oraz oficjalne zakończenie mistrzostw. Posileni długo wyczekiwanym obiadkiem udaliśmy się w drogę powrotną.
Spotkanie było udane pomimo naszego słabego wyniku. Dużo dały nam rozmowy z pozostałymi pilotami i przede wszystkim spotkanie z chłopakami z paralotniowej kadry narodowej włącznie z trenerem Adamem Paską,
którzy w tym roku w Hiszpanii zdobyli drużynowy srebrny medal. Mamy nadzieję że nawiązane znajomości pozwolą nam niedługo zorganizować u nas zawody z serii "Slalomania".